Bo „trzeba być aktywnym”, „wszyscy są”, „coś tam wrzucamy”.
Efekt?
🎢 Brak spójności, brak planu, brak dowiezionych wyników. Posty robione na szybko, bez strategii, bez mierzenia, bez myślenia. Wszystko “rzadko” i „po trochu”. Zero punktu ciężkości. Zero efektu skali. A tymczasem praktyka pokazuje, że na początku wystarczy jeden kanał, prowadzony mądrze. Jeden, w którym:
✅ masz zaplanowany content
✅ znasz grupę odbiorców
✅ rozumiesz, jak działa algorytm
✅ masz strategię sprzedażową, kampanie i lejki
✅ wiesz, co mierzyć i jak wyciągać wnioski
To wystarczy, żeby dowozić wynik. Bo siła w marketingu nie polega na tym, że jesteś wszędzie. Tylko że jesteś wystarczająco mocny gdzieś. To zasada punktu ciężkości:
- wybierasz jedno medium
- ustawiasz tam proces: content → wartość → zaufanie → oferta
- robisz to regularnie, konsekwentnie i strategicznie
- dopiero potem myślisz o skalowaniu dalej.
Nie musisz być na 5 platformach.
Musisz być na jednej tak dobrze, żeby klient czuł, że zna Cię od lat. Dopiero potem dokładaj kolejne kanały. Ale nawet duże firmy starają się ograniczać do 3.
Np. Instagram – krótkie formy, lekki szybki kontent.
Youtube i Podcast – długie formy, głęboka merytoryka.